­

Recenzja: Clarena - krem przeciwtrądzikowy z kwasem pirogronowym i salicylowym

16:53


Ostatnie dwa miesiące całkowicie nie ogarniam internetowej rzeczywistości. Jak nie praca od świtu do nocy, dodatkowe szkolenia, wymyślanie coraz to nowszych pomysłów na biznes - uroki własnej działalności - to komputer blisko kasacji. Na domiar złego ciągle pałętające się choróbska, mniejsze bądź większe - bliskich, moje.. Obiecuję poprawę - wracam pełna sił i energii! Kto jak kto - ja nie dam rady? :)

Odkąd pamiętam, moja twarz zawsze lubiła raz na jakiś czas sprawić mi niespodziankę - niekoniecznie z serii pożądanych. Od dobrych dwóch lat jest w stanie prawie że nienagannym, za czym idzie doprowadzenie do ładu hormonów oraz przebrnięcie przez morze kosmetyków, które często wbrew pozorom powodowały pogorszenie stanu cery. Dziś jedynym, z czym przychodzi mi walczyć są zaskórniki - podskórne na policzkach, otwarte na nosie i brodzie.

Kiedy w swoje ręce otrzymałam produkt Clareny - krem przeciwtrądzikowy z kwasem pirogronowym i salicylowym, już przed rozpoczęciem testowania wiązałam z nim duże nadzieje. Teraz zastanawiam się jedynie, gdzie on był przez całe moje życie! Chcecie wiedzieć dlaczego? Zapraszam do zapoznania się z recenzją.


W tekturowym pudełku znajduje się kolejne - pięćdziesięcio mililitrowy słoiczek, za który zapłacimy około dziewięćdziesięciu złotych. Cena na pierwszy rzut oka wydaje się dość zaporowa - lecz o tym, dlaczego warto przeznaczyć pieniądze na ten produkt tuż za moment. Opakowanie utrzymane jest w prostej szacie graficznej, wszelkie informacje na nalepkach nie ścierają się, a sam produkt dobrze trzyma się w dłoni.


Producent mówi o nim..
Krem przeznaczony do pielęgnacji skóry mieszanej, tłustej, skłonnej do zmian trądzikowych, również przez nastolatków. Polecany do stosowania na noc w trakcie i po zakończeniu serii zabiegów złuszczających. Zamknięcie kwasu salicylowego w liposomach gwarantuje jego 100% aktywność podczas aplikacji. Kwas salicylowy i pirogronowy normalizują wydzielanie sebum, zwężają pory oraz redukują ilość zaskórników. Kwas azelainowy wzmacnia ściany naczyń krwionośnych zapobiegając teleangiektazjom.
Sposób użycia: Aplikować na oczyszczoną skórę twarzy, szyi i dekoltu, wieczorem.



Skład: Aqua, Azelaic Acid, Cetearyl Alcohol,Ethylhexyl Cocoate, Stearic Acid, Pyruvic Acid, Glycerin, Caprylic/Capric Triglyceride, Glyceryl Stearate, PEG-100 Stearate, Talc, Sodium Hydroxide, Coco-Caprylate/Caprate, Hydroxyethyl Acrylate/Sodium Acryloyldimethyl Taurate Copolymer, Salicylic Acid, Propanediol, Xanthan Gum, Lecithin, Carrageenan, Phenoxyethanol, Benzoic Acid, Ethylhexylglycerin, Benzyl Salicylate, Dehydroacetic Acid, Parfum, Citral, D-Limonene, Hydroxycitronellal, Linalool.



Specyfik posiada gęstą, zbitą konsystencję o delikatnym zapachu. Choć jest dosyć tępy, dobrze nakłada się na twarz. Wchłania się niemal błyskawicznie - choć producent zaleca stosowanie go na noc (szczególnie w trakcie oraz po kuracji kwasami), nakładany pod makijaż nie powoduje jego rolowania się. Zapach również nie jest wyczuwalny.



Przechodząc do działania.. EUREKA! Zakochałam się, przepadłam. Istne cudo, które już dawno powinnam mieć w swojej kosmetyczce - dlaczego? Tuż po nałożeniu cera jest wyraźnie zmatowiona, lecz w nienachalny sposób - nie ma mowy o podkreślaniu suchych skórek. Pomimo działania wskazującego na przesuszenie cery, jest wręcz odwrotnie - dostatecznie ją nawilża. To, za co pokochałam go szczególnie to fakt, w jaki sposób działa na pory - zostają wyraźnie zmniejszone, twarz rozjaśniona, a zaskórniki coraz mniej widoczne. W trakcie jego stosowania zauważyłam też tendencję do zmniejszenia się ilości zaskórników podskórnych - tak szczególnie uciążliwych. Brak też na niej większych, ropnych niespodzianek. Daję zasłużone 10/10.

_____

Drogie Czytelniczki, co jest Waszą "tajną bombą" w walce z zaskórnikami? Czy próbowałyście kiedyś produktów spod szyldu Clarena?

Może Ci się spodobać

19 komentarze | COMMENTS

  1. Na szczęście jestem juz za tymi problemami :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam już chyba w końcu ten problem z głowy jakim był trądzik z którym walczyłam ponad 11 lat :) dzięki ślimakowi wyleczyłam swój trądzik. Produktów tej marki nigdy nie używałam

    OdpowiedzUsuń
  3. Twoja recenzja brzmi bardzo zachęcająco:) ja teraz jestem w trakcie stosowania peelingu Clareny:) no i powodzenia życzę, dasz radę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie na szczęście z twarzą jest ok. Ale fajnie, że Tobie krem pomógł :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Michalina, to cudownie, że krem z Acid Line tak świetnie spisał się na Twojej skórze. Faktycznie, kremy z kwasami są bardzo popularne wśród Klientek Clareny. Być może dlatego, że poprawa komfortu jest tak odczuwalna. Cieszymy się z Tobą :)
    Pozdrawiamy,
    Zespół Clarena

    OdpowiedzUsuń
  6. Polecę mojej kuzynce, ona ma problemy z cerą.

    OdpowiedzUsuń
  7. Na mojej twarzy też lubią pojawiać się nieprzyjaciele, więc chętnie kiedy wypróbuję ten krem :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dawno temu nie miałam do czynienia z tą firmą.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie miałam kremów z tej serii. :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nigdy nie słyszałam o tym kremie, ale chyba się nie skuszę, bo cena zabija. No i w sumie nie mam większych problemów z cerą, więc byłby to raczej niepotrzebny dodatek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie - dla cery bezproblemowej byłby to zbędny koszt, nie mniej jednak moim zdaniem jest wart każdej złotówki :-)

      Usuń
  11. A ja nie zmagałam się nigdy z trądzikiem (chwalmy Pana :p ), więc i nie interesowałam się kremami :)

    OdpowiedzUsuń
  12. dobrze, że przeczytałam Twoją recenzję, ponieważ zastanawiałam się nad zakupem tego kremu, moja skóra bardzo lubi kwas salicylowy w kosmetykach. Do tej pory w zwalczaniu zaskórników bardzo pomógł mi krem polskiej marki Dottore z 8% kwasem glikolowym i bardzo lubię go dlatego, że nie dość że reguluje problemy trądzikowe, to jeszcze mocno nawilża a kwas glikolowy działa przeciwstarzeniowo. Obecnie używam serum z Biodermy również z kwasem glikolowym, chyba w 15% stężeniu, ale na serum muszę aplikować krem, ponieważ ma wodnistą konsystencję, dlatego jak tylko je skończę, powrócę do stosowania na noc kremów z kwasami właśnie, pytanie tylko czy powrócę do Dottore, czy spróbuję Clareny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli spróbujesz Clareny, myślę, że szybko od niej nie odejdziesz :-) zrobiła na mnie naprawdę piorunujące wrażenie. Cóż to za serum? Jestem go ciekawa!

      Usuń
  13. jestem ciekawa jakby poradził sobie z moimi problemem czyli trądzikiem różowatym. Jak na razie mam zaleczony i czasami tylko go widać...ale jest i muszę używać specjalnych kremów :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli dobrze reagujesz na kwasy kosmetyczne, myślę, że mógłby to być dobry wybór. Nie wiem jednak, czy w przypadku trądziku różowatego są one wskazane - mimo wszystko to dość wrażliwa zmiana skórna.

      Usuń

Dziękuję za odwiedziny. Jestem szczerze zainteresowana tym, co macie do powiedzenia. Każdy komentarz czytam oraz staram się odpowiedzieć. Zostań ze mną dłużej, dodając do Obserwowanych! :)

Z ogromną chęcią odwiedzam Wasze blogi, których obserwowanie sprawia mi przyjemność. Nie mam nic przeciwko linkom do Waszych blogów, jednak to nie miejsce na nachalną reklamę. Szanujmy pracę innych.