Patenty na urodę prosto z Kraju Kwitnącej Wiśni
20:56Egzotyczna uroda, alabastrowa cera bez śladów niedoskonałości, gładkie, błyszczące włosy - dokładnie tymi słowami możemy opisać jedne z najbardziej intrygujących kobiet świata - Japonki. Rzadko kiedy ich wiek udaje się rozpoznać jedynie przy pomocy wyglądu - aż do sędziwych lat zachowują swój nienaganny wizerunek. W czym tkwią sekrety urodowe doskonałej prezencji Japonek?
Punkt bazowy - dieta
Dieta Japonek składa się głównie ze świeżych warzyw i owoców bogatych w niezliczone ilości witamin, pozytywnie oddziałujących na skórę. Szczególną wagę przykładają do ryb i owoców morza, które będąc bogatym źródłem nienasyconych kwasów tłuszczowych, przyczyniają się do regeneracji skóry, łagodzą podrażnienia oraz opóźniają procesy starzenia się. Dużą rolę w diecie Japonek dbają również przeciwutleniacze, obecne szczególnie w zielonej herbacie lecz także warzywach strączkowych jak soja, fasola. Tendencją jest także spożywanie dużej ilości ziół - zarówno świeżych, jak i w postaci naparów herbacianych.
Pięcioetapowy rytuał pielęgnacyjny
Krok pierwszy - oczyszczanie
Japonki największy nacisk kładą na krok numer jeden, czyli oczyszczanie. Składa się ono z dwóch etapów - oczyszczanie olejkiem, emulsją lub mleczkiem bez użycia wody, tak zwane pre oczyszczanie. Drugim etapem jest zastosowanie preparatów z użyciem wody - mydeł, żeli bądź pianek.
Co ciekawe, to właśnie z Azji wywodzi się metoda oczyszczania twarzy OilCleansingMethod, obecnie z powodzeniem stosowana również w pozostałych regionach świata szczególnie wśród osób z cerą problematyczną.
Krok drugi - masaż twarzy
Masaż twarzy, którego celem jest pobudzenie mikrokrążenia w komórkach skóry choć czasochłonny, nigdy nie jest pomijany przez kobiety z Kraju Kwitnącej Wiśni. Oprócz relaksującego, ma on również działanie praktyczne - doskonale pomaga w zabiegu złuszczania twarzy delikatnymi produktami.
Krok trzeci - maska
Najpopularniejszą formą masek do twarzy używanych w Japonii są maseczki wykonane z bawełny, nasączane preparatami nawilżającymi. Bardzo duża część Azjatek korzysta z ich dobrodziejstw codziennie - szczególnie w okolicach oczu, czyli w miejscu, w którym najszybciej widać procesy starzenia się.
Krok czwarty - tonizowanie skóry
Tonizowanie to punkt kluczowy w codziennej pielęgnacji skóry twarzy. Odpowiednio dobrany kosmetyk przede wszystkim zachowuje odpowiednią równowagę skóry dzięki odpowiedniemu poziomowi pH, przygotowuje skórę do dalszych zabiegów a także uszczelnia skórę przed działaniem czynników zewnętrznych.
Krok piąty - odżywianie
Ostatnim krokiem pielęgnującym alabastrową cerę Azjatek jest odpowiednie odżywianie jej za pomocą serum oraz kremów - głęboko odżywczych, nawilżających, z półproduktami mające znaczenie w walce ze zmarszczkami i przebarwieniami.
Co znajdziemy w azjatyckich kosmetykach?
Należy pamiętać, iż rynek azjatycki jest najlepiej rozwiniętym rynkiem, wymagającym oraz szybko weryfikującym zapotrzebowanie na dany produkt. Kosmetyki japońskie są wysoce zaawansowanymi produktami docenianymi również na rynku światowym, głównie z powodu zachwycających technologii stosowanych przy ich produkcji. Potrafią one połączyć głęboko wnikające składniki czynne o udowodnionej skuteczności z delikatnymi formułami, które pomimo lekkości doskonale sprawdzają się w kluczowym kroku pielęgnacyjnym.
Azjatyckie kosmetyki największą rolę przykładają do efektów nawilżających, rozjaśniających - a co za tym idzie, chroniących skórę w kierunku przeciwstarzeniowym.
Najczęściej spotykanymi półproduktami mającymi zastosowanie w azjatyckich kosmetykach są w szczególności algi morskie i kolagen, posiadające szereg dobroczynnie działających składników. Oprócz tego, bardzo często możemy spotkać proteiny sojowe, ekstrakty z kiełków, ryżu, bambusa, zielonej herbaty, korzeni imbiru, żeń-szenia, kwiatów wiśni, arniki, rumianku, lawendy oraz lukrecji. Wysoce cenione są również witaminy B2, A, E,C a także wyciągi roślinne. Ostatnie trendy w kosmetyce mogą nieco zadziwić nawet najmniej wrażliwe osoby. Z powodzeniem zaczęto stosować produkty takie jak wydzielina ze śluzu ślimaka, jad pszczoły, węża, a także wyciąg z gniazd jaskółczych.
Urodowe patenty Japonek
I. Zero słońca
Japonki doskonale wiedzą o tym, jak bardzo promienie słoneczne mogą wpływać na mikrouszkodzenia skóry, wiążąc się tym samym z pojawiającymi się przebarwieniami oraz przedwcześnie pojawiającymi się procesami starzenia. Jasna, pełna blasku skóra to azjatycki kanon piękna - niemalże każdy krem produkowany na rynek azjatycki posiada bardzo wysoki filtr przeciwsłoneczny.
II. Szklanka sake do kąpieli
Szklanka sake dodawana do ciepłych kąpieli z powodzeniem stosowana była jako środek pielęgnujący już przez japońskie gejsze. Zaobserwowano zjawisko, jakoby regiony spożywające większe ilości tego trunku mogą poszczycić się kobietami z o wiele bardziej gładką skórą. Dlaczego? Sake działa lekko złuszczająco i regeneruje uszkodzenia skóry spowodowane przez promienie UVA i UVB.
III. Dzień wolny od makijażu
Kosmetyki stosowane przez Japonki bardzo często są wysoce zapychające pory. Wiele kobiet w związku z tym decyduje się na dzień bez makijażu, który zastępuje wyłącznie delikatny krem, pozwalając tym samym dać cerze czas na odpoczynek od kosmetyków.
IV. Wyłącznie ciepłe napoje
Panujące w Japonii przekonanie, że zimne napoje utrudniają trawienie pokarmów oraz zmniejszają rozpuszczanie tłuszczy znajdujących się w pożywieniu. Bardzo doceniane są ciepłe kawy, herbaty (w szczególności biała oraz zielona) a także napary z ziół.
V. Zdrowy tryb życia
W obecnych czasach - a szczególnie w tłumnych i zanieczyszczonych rejonach azjatyckich, trudno jest o całkowicie zdrowy tryb życia i unikanie szkodliwych czynników zewnętrznych. Z tego względu wiele Azjatek robi co może w zakresie pielęgnacji zdrowia, które przekłada się również na wygląd - unika używek, niezdrowego jedzenia, a dużą część wolnego czasu poświęca ćwiczeniom fizycznym.
Moje Drogie, czy Was równo mocno jak i mnie fascynuje uroda pięknych Azjatek? Czy zamawiacie kosmetyki pochodzące z tamtych regionów?
PS. Jak Wam się podoba mój nowy szablon? Czuję o wiele więcej przestrzeni.. Zmiany są dobre!
34 komentarze | COMMENTS
lubię takie przydatne posty :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię azjatyckie kosmetyki coraz częściej po nie sięgam :)
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawy wpis:) miło się czyta
OdpowiedzUsuńSporo przydatnych informacji :)
OdpowiedzUsuńale ciekawosci poprosze o wiecej takich wpisów:)
OdpowiedzUsuńZ wielką przyjemnością :-)
UsuńObecnie używam próbki kremu BB Holika Holika i jestem zachwycona :)
OdpowiedzUsuńPróbuję stosować osobiście ich zalecenia najgorzej z unikaniem słońca bo to uwielbiam(nie nie jestem maniaczką opalenizny ale lubię mieć lekko złotą skórę)Chciałabym się kiedyś tak starzeć:-)Dziękuję za komentarz:-)Co powiesz na wzajemną obserwację?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam http://edytaspisak.blogspot.com
Od zawsze mówiłam, że Japonki to najpiękniejsze kobiety na świecie. Marzeniem jest chyba "starzeć się" tak jak one - chyba wszystkie pamiętamy zdjęcie matki i córki, które obiegło internet. Kobiety na nim wyglądały jak nastoletnie siostry. :)
OdpowiedzUsuńJa sama robię sobie chociaż jeden dzień w tygodniu wolny od makijażu, żeby dać skórze odpocząć. :)
Oj, tak - niesamowite, w jaki sposób proces starzenia przechodzi w przypadku kobiet z Azji. Trzeba przyznać, iż długo zachowują młodzieńczy wygląd, lecz równie fenomenalnie szybko starzeją się w wieku podeszłym.
UsuńWłaśnie zastanawiam się nad zakupem azjatyckich kosmetyków :) kuszą mnie od dawna.
OdpowiedzUsuńMarzy mi się tak piękna skóra jaką mają japonki :) niestety daleko mi do nich, ale patenty na pewno zastosuję :)
OdpowiedzUsuńAzjatki wyglądają cudownie, zawsze na młodsze niż są w rzeczywistości, zaczynam interesować się ich pielęgnacją i chcę kupić sobie jakiś prawdziwy krem bb, miałam kilka próbek ale nie zdecydowałam się jeszcze którą wersję pełnowymiarową wybrać. Fajne, subtelne zmiany na blogu :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że podobają Ci się moje zmiany! :)
UsuńJa nie próbowałam jeszcze azjatyckich kremów bb, choć przyznam - bardzo mnie intrygują. Koniecznie chcę je wypróbować!
ja jeszcze z azjatyckich produktów nie miałam okazji nic testować, ale może w przyszłości ;)
OdpowiedzUsuńFajny wpis:)
OdpowiedzUsuńCo do Sake do kąpieli... wolę wino do stosowania wewnętrznego :P
no prosze o kilku rzeczach nie wiedziałam, a fajnie poczytać. Co do dnia wonego od makijażu - a staram się robić jak najwięcej:p
OdpowiedzUsuńooo ciekawy wpis!
OdpowiedzUsuńnie miałam pojęcia o połowie z tych rzeczy ;p
http://www.kefashionsisters.blogspot.com/
w sumie stosuję się do praktycznie wszystkich zasad. muszę popracować nad pkt 5 czyli zdrowym trybem życia, bo z tym różnie bywa. no i z kąpieli z sake raczej zrezygnuję :)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się tematyka wpisu :) rzadko stosuję Krok drugi czyli masaż - chyba powinnam to zmienić :)
OdpowiedzUsuńA dodam jeszcze, ze marzy mi się wycieczka do Japonii i mam nadzieję, że za jakis czas uda mi sie to zrealizować...
Nowa szata graficzna prezentuje się bardzo przyjemnie - jest przestrzeń :)
Uwielbiam japońskie i koreańskie patenty :) Zdrowa dieta i 5etapowa pielegnacja bardzo mi pomogły :)
OdpowiedzUsuńZastanowiło mnie dlaczego kosmetyki w Japonii są zapychające?
OdpowiedzUsuńNie jest to reguła, aczkolwiek większość z nich jest wzbogacona o filtry, które same w sobie nie należą zazwyczaj do najlżejszych.
UsuńBez makijażu mogłabym wytrzymać, ale bez słońca na pewno nie!
OdpowiedzUsuńNajbardziej zainteresował mnie ten wątek o kąpieli w sake - znajomy przywiózł mi jakiś alkohol z Chin, strach się tego napić, to może się w tym wykąpię;)))
OdpowiedzUsuńTo jest myśl! :)
Usuńwarto się zastosowac do Twoich rad :)
OdpowiedzUsuńCIekawy post
świetny post :) i super rady :)
OdpowiedzUsuńJaponki to faktycznie intrygujące kobiety :)
OdpowiedzUsuńStaram się dbać o skórę jak one - omijam temat masażu i OCM z lenistwa, ale na noc nakładam na twarz olej ostatnio jojoba i faktycznie buzia jest gładsza:)
Mi strasznie ciężko byłoby się przestawić na dietę opartą na warzywach i rybach. Jakoś zbyt mocno lubię niezdrowe jedzenie :P
OdpowiedzUsuńSilnie interesuję się pielegnacją twarzy. Jest to jedna z moich pasji. Już poznałam kilka azjatycjich patentów, ale z przyjemnościa czytałam Twój post :) ja bardzo lubię zwykła metodę azjatycką 100chluśnięć wodą.
OdpowiedzUsuńDołączam do witryny :)
Uwielbiam wzorować się na OCM :) Nie zmywam jednak olejami makijażu, bo wolę stosować je na czystą skórę po demakijażu ;)
OdpowiedzUsuńWow :) świetny post dawno nie znalazłam tak fajnie "skumulowanych" informacji o azjatyckich sposobach na piękno :)
OdpowiedzUsuńNo nieźle! prawdziwe kompendium wiedzy! będę często wracać do Twojego postu (i bloga) :) pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny. Jestem szczerze zainteresowana tym, co macie do powiedzenia. Każdy komentarz czytam oraz staram się odpowiedzieć. Zostań ze mną dłużej, dodając do Obserwowanych! :)
Z ogromną chęcią odwiedzam Wasze blogi, których obserwowanie sprawia mi przyjemność. Nie mam nic przeciwko linkom do Waszych blogów, jednak to nie miejsce na nachalną reklamę. Szanujmy pracę innych.