Przepis na idealny wieczór: indyjskie szaszłyki
20:57
Uwielbiam niespodzianki! Jak się okazało, promocja ta związana jest z konkursem organizowanym przez portal zBLOGowani.pl, wspólnie z firmą Patak's, w którym cotygodniową nagrodą jest wyjazd do SPA. Nie mogłam przepuścić okazji i nie podjąć rękawic do walki.. kuchennych, oczywiście :-)
Patak's to marka sosów, założona już w 1957 roku, opierająca swoją działalność na sosach oraz pastach indyjskich. Przyznaję - ten region jeśli chodzi o kwestię gotowania jest dla mnie dosyć odległy. Często gotuję rzeczy, które miałam przyjemność poznać w wersji przygotowywanej przez rodzimych mieszkańców danego obszaru, lecz Indie póki co nadal zostają na mojej wymarzonej mapie podróżnika. Wiem na pewno, jak sobie je wyobrażam - piękne słońce, rozmaite smaki, różnorodność kolorów.. Smak Indii kojarzy mi się również z kaszą, którą ja lubię szczególnie ze smażoną marchewką oraz sosem sojowym. Aby odbyć swoją kulinarną podróż po Indiach, nie chciałam popełnić faux pas w postaci wyboru zakazanego w hinduizmie mięsa, stąd też mój wybór padł na kurczaka. Pomyślałam - czemu by więc nie zrealizować swoich myśli na talerzu?
Indyjskie szaszłyki z curry podane na chmurce
Składniki (na ok. 4 osoby):
Sos Patak's Korma (curry), pierś z kurczaka, 1 sztuka papryki czerwonej, 1 sztuka papryki zielonej, 8 małych, czerwonych cebul, średniej wielkości cukinia, szklanka kaszy gryczanej, szklanka kaszy jaglanej, dwie marchewki, sos sojowy, natka pietruszki bądź kolendra do posypania
Sposób przygotowania:
Pokrojoną w kostkę pierś z kurczaka marynuję ok. godziny w sosie Patak's Korma. Kroję warzywa - oba rodzaje papryk w kostkę, czerwoną cebulę na połówki, cukinię w talarki.
Po upływie czasu, pierś obsmażam na patelni, na małym ogniu ok. 20 sekund z każdej strony. Wyjaśniam dlaczego nie wkładam surowej do piekarnika - obsmażając ją z zewnątrz, zamykamy kanaliki, a pierś nadal pozostaje wilgotna, zachowując swój smak (patrz: zdjęcie obok). Produkty nadziewam na długą szpilkę, formując szaszłyki. Wstawiam do piekarnika na 170*C, na ok. 30 minut.
Przygotowuję kaszę, mieszając oba gatunki oraz gotując ok. 20 minut. Marchew szatkuję na tarce o średnich oczkach, podsmażając na oliwie z oliwek. Ugotowaną kaszę dodaję do marchwi, razem dusząc oba składniki. Na p sam koniec dodaję sosu sojowego - obowiązkowo ciemnego - rewelacyjnie podkręca smak kaszy, nadając jej charakteru.
Szaszłyki podaję na kaszy, posypuję poszatkowaną natką pietruszki. Idealnie smakuje z chutney z mango - choć słodkim, równie pikantnym w smaku. Smacznego!
Jeżeli to przepis na idealny wieczór, w akompaniamencie nie mogło zabraknąć równie dobrego filmu. Tematyka nie mogła być inna, jak kino indyjskie. Przyznaję - nie jestem fanką filmów spod szyldu Bollywood, jednak nie obyłam się filmu, którego tytuł idealnie odwzorowuje dzisiejsze danie: Podróż kobiety w reżyserii Pradeepa Sarkara. Wy również możecie wziąć udział w trwającym konkursie, otrzymując pakiet filmowy w prezencie. Więcej dowiecie się, klikając w ten link.
Uciekam do filmu - Was zostawiam z moim przepisem. Podzielcie się ciekawymi daniami z kuchni indyjskiej! W końcu to blog so inspiring.. ;-)
52 komentarze | COMMENTS
Wyglada bardzo apetycznie ;-)
OdpowiedzUsuńNich ktoś mi zrobi takie szaszłyki :)
OdpowiedzUsuńZ ogromną przyjemnością! :)
UsuńCzy ja też mogę takie prosić ? :)
UsuńNie ma najmniejszego problemu! :D
UsuńTo ja też poproszę :)
UsuńAle tu kolorowo i bardzo smacznie :)
OdpowiedzUsuńpyszności :))
OdpowiedzUsuńMega apetycznie to wygląda!
OdpowiedzUsuńit seems so delicious..i want to try it
OdpowiedzUsuńkisses
Smakowicie to wygląda! Chętnie bym spróbowała :)
OdpowiedzUsuńJa lubię jeszcze do szaszłyków dodać ananasa :D ale takiego sosu nigdzie u siebie nie widziałam, muszę się gdzieś porządnie rozejrzeć i też może coś z nim przygotować ;))
OdpowiedzUsuńA ja jabłko :-)) koniecznie spróbuj, jeśli lubisz curry - w moim przypadku to miłość ogromna ;))
UsuńHehe ale miałaś zaskoczenie :) A szaszłyki wypróbuje koniecznie, palce lizać!
OdpowiedzUsuńświetny pomysł na obiad ;)
OdpowiedzUsuńMmm ale bym takiego zjadła :)
OdpowiedzUsuńTakie szaszłyki to sama pychota! :D
OdpowiedzUsuńo proszę, wyglądają smacznie i znakomicie :)
OdpowiedzUsuńChętnie bym zjadła. Pychota. Sama jednak nie znam żadnego przepisu.
OdpowiedzUsuńpięknie podane danie, jutro zrobię sobie takiego szaszłyka na obiad
OdpowiedzUsuńSmacznego, kochana :)
Usuńwyglądają mega apetycznie!
OdpowiedzUsuńSmacznie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńDawno nie zaglądałam na stronę zblogowani. Szaszłyki wyglądają pysznie :)
OdpowiedzUsuńWyglądają bardzo smacznie! ;) Na kuchni indyjskiej nie znam się w ogóle, ale kurczaczka zawsze chętnie zjem! :D
OdpowiedzUsuńNie jem mięsa, a tym narobiłaś mi ochoty :D świetnie to wygląda :)
OdpowiedzUsuńJa też nie jadam mięsa, jedynym wyjątkiem jest właśnie kurczak :) Spróbuj koniecznie! :)
UsuńMniam, wspaniały przepis:)
OdpowiedzUsuńChyba wypróbuję na walentynki :))
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam indyjski butter chicken :D w Buddha Indian Restaurant, mniam, mniam :D
OdpowiedzUsuńTeż ostatnio chodzi mi po głowie zrobienie swojej, domowej wersji. Hmm.. :)
UsuńPrzepysznie wygląda, aż zrobiłam sie głodna!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
muszą smakować pysznie :)
OdpowiedzUsuńpowodzenia w konkursie!
Wyglądają smacznie *.* Powodzenia ; )
OdpowiedzUsuńFantastycznie wyglądają szaszłyki. Na pewno są smaczne. No to teraz jestem głodna, a dopiero pracę zaczęłam... :). Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMmm to musi fantastycznie smakować
OdpowiedzUsuńmniam :D
OdpowiedzUsuńAle mi ślinka cieknie;)))
OdpowiedzUsuńMmmm wygląda kusząco
OdpowiedzUsuńWyglądają okropnie smakowicie:) chyba będę musiała je przygotować ;)
OdpowiedzUsuńBuziaki
xo xo xo xo xo
Uwielbiam kurczaka w curry! To musi być niesamowicie smaczne :)
OdpowiedzUsuńWygląda przepysznie :)
OdpowiedzUsuńZrobiłam się głodna patrząc na te szaszłyki :) Uwielbiam curry, więc skuszę się na przygotowanie tego dania. Dodaję do obserwowanych i czekam na następny post.
OdpowiedzUsuńAleż pysznie wygląda :)
OdpowiedzUsuńChce mi się jeść! : ( Super !
OdpowiedzUsuńjeta-jeeta.blogspot.com
Wyglądają przepysznie ! ♥
OdpowiedzUsuńNa pewno musiała to być miła niespodzianka :)
Szaszłyki wyglądają bardzo smakowicie!!! :)
OdpowiedzUsuńŚwietny blog, obserwuję :)
jak świetnie podane są :D za sam wygląd już duży plus :D pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBędę zaglądać to częściej!
OdpowiedzUsuńObs za obs ? Zacznij a na 100 % odwdzięczę się! Miłego weekendu!
wow wydają się pyszniutkie!!
OdpowiedzUsuńUwielbiam indyjskie jedzenie, ale w wersji wegetariańskiej :)
OdpowiedzUsuńChociaż nie polecam iść do indyjskiej knajpy na 3 daniową ucztę, bo to graniczy z cudem żeby zjeść taką ilość jedzenia, które raczej jest słodkie:D
Lubię te sosy, ale szkoda ze to sama chemia, bo miałam połówkę przez prawie miesiąc w lodówce i nic się z tym nie stało ( taki eksperyment robiłam :P)
Kurczę no, dawno nie jadłam szaszłyków i teraz narobiłaś mi ochoty :D
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny. Jestem szczerze zainteresowana tym, co macie do powiedzenia. Każdy komentarz czytam oraz staram się odpowiedzieć. Zostań ze mną dłużej, dodając do Obserwowanych! :)
Z ogromną chęcią odwiedzam Wasze blogi, których obserwowanie sprawia mi przyjemność. Nie mam nic przeciwko linkom do Waszych blogów, jednak to nie miejsce na nachalną reklamę. Szanujmy pracę innych.