­

Historia czerwonej szminki - miłości milionów kobiet

15:26



Każda kobieta choć raz w życiu staje się posiadaczką klasycznej, czerwonej pomadki. Trzeba przyznać, że żaden z kosmetyków nie odniósł tak wielkiego sukcesu, stając się ponadczasowym obiektem pożądania kobiet. Skąd się wziął jej fenomen? Dlaczego stała się miłością milionów kobiet i kto ją nas zaraził?

Wiele kosmetyków znanych nam współcześnie miały swój początek daleko w starożytności. Już wtedy walory kolorowych ust zostały docenione przez znane nam postacie kobiet - początkowo królowej Nefretete.

Ówczesna szminka niczym nie przypominała dzisiejszej, znanej nam formy kosmetyku - była ona w zasadzie trującym połączeniem suszonych szczątków roślin i owadów. Sposób otrzymywania barwnika różnił się w różnych zakątkach świata - Egipcjanki, aby otrzymać barwnik robiły pastę z kruszonych żuków, zmieszaną z ochrą i karminem. Rodaczki Kleopatry używały w tym celu rozgniecione jeżyny oraz korzenie czerwienicy, a subtelne gejsze przecierały usta nasączoną barwnikiem bibułą.

Zapoczątkowana przez egipską królową moda szybko rozprzestrzeniła się po wielu innych lokalizacjach, w tym w Grecji i starożytnym Rzymie. Nie wszędzie była ona odpowiednikiem kobiecego seksapilu i wyrazu pożądania - na półwyspie Bałkańskim malowały się nią głównie prostytutki, w Rzymie natomiast była symbolem kobiet zamożnych.

Czerwone usta przestały mieć swoje pięć minut w średniowieczu, które było epoką modlitwy, wyciszenia oraz duchowego dojrzewania. Były kojarzone z nieżądnicami, wyuzdaniem oraz rozpustą, bardzo źle rozpatrywaną w tamtym okresie. Tak też było aż do roku tysięcznego, kiedy to na piedestał wróciło dworskie życie oraz została ponownie doceniona przez eleganckie, żądne seksapilu kobiety.

Podczas gdy w kraju Kwitnącej Wiśni szminka święciła triumfy, w Europie nadal nie była kojarzona zbyt pozytywnie. Przełom nastąpił w czasie, gdy popularne stało się czarno-białe kino - wtedy też aktorki bardzo chętnie sięgały po nią w celu podkreślenia wyrazistości i nadania charakteru twarzy.

Swoistym wynalazcą obecnie znanej nam formy tego kosmetyku stał się ówczesny charakteryzator gwiazd kina niemego, Max Factor. Modę na używanie szminek rozpowszechniła prekursorka mody, Gabrielle Chanel, po której moc trafiania do tłumów kobiet "odziedziczyła" ikona seksu Marylin Monroe. Kobiety, chcąc wyglądać jak sławna aktorka, skrupulatnie śledziły jej poczynania, inspirując się jej wyglądem.



Wiele kobiet nie wyobraża sobie swojej kosmetyczki bez czerwonej pomadki. Jeżeli nie na co dzień - to na wieczór lub specjalne okazje. Jeśli nie karminowa, to przechodząca w odcień różu lub bordo. To klasyczny element wyglądu, który podobnie jak wysokie szpilki lub mała czarna dodaje nam, kobietom odwagi, pewności siebie a także chęci bycia zauważoną. Jedno jest pewne - wcale nie chcemy, by było inaczej!

Jak często sięgacie po magiczną broń kobiet? Czy trafiłyście już na swój kolor idealny?

Może Ci się spodobać

46 komentarze | COMMENTS

  1. Ja nie lubię czerwonych szminek - jakoś nie pasują do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja mam swoją ulubioną czerwień z Isadory <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Czerwona szminka zawsze będzie u mnie na pierwszym miejscu ! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. oj czerwona szminka to zdecydowanie moja miłość, w każdym odcieniu i wykończeniu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja jeszcze nie znalazłam idealnej dla mnie czerwieni, ale napewno kiedyś znajdę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. a ja lubię różowe błyszczyki :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Swego czasu także nie mogłam przekonać sie do czerwieni, a co dopiero do innych ciemnych kolorów. Teraz czuje się pewnie i sexownie. :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. O tak, uwielbiam czerwone szminki a ten rzut historyczny pozwolił mi poznać trochę lepiej genezę tego kosmetycznego klasyku. Ja mam swój ulubiony czerwony kolor i jest Nim Russian Red z M.A.C. Na drugim miejscu króluje "Alarm" z Rimmela i nr. 27 "Japońska Wiśnia" z Heanu. Cudowne czerwienie, utrzymane w chłodnych tonach. <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Russian Red jest jedną z najpiękniejszych czerwieni jakie miałam okazję poznać! Cudna, kobieca, czysta czerwień - rewelacja w każdym calu

      Usuń
  9. Mam czerwone pomadki, ale niestety mi w czerwieni nie do twarzy :(

    OdpowiedzUsuń
  10. jako jedyna chyba nie lubię szminek :P

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja lubię czerwień na ustach. Ale ostatnio preferuję błyszczyki lub tinty ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja ciągle mam problem z trafieniem na idealny kolor ;/ Teraz planuje dać szanse szmince z Golden Rose z serii velvet matte 18 :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Od niedawna sama odkryłam czerwoną szminkę :) uwielbiam koralowe oranże ale właśnie również krwistą czerwień :) kiedys myslałam ze jest to kolor na wyjątkowe okazje ale ku mojemu zdziwieniu coraz więcej kobiet używa jej na co dzień i prezentuje się super. Moim zdaniem świetne dopełnienie makijażu ale czerwona szminka powinna występować w doborowym towarzystwie :) w końcu to klasyk i elegancja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda :) jestem za jeżeli chodzi o jej udział w codziennym makijażu jednak należy pamiętać przede wszystkim o tym, aby grała ona w nim główną rolę.

      Usuń
  14. Ja wolę różową :3 Zapraszam na nowy, krótki post ♥ Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie mogę sobie wyobrazić życia bez szminki :P wolę o wiele bardziej niż błyszczyki... a to że Nefretete była stuprocentową kobietą... cóż za nowość :D genialna "osobistość", jeżeli można ją tak nazwać..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Błyszczyki są nie fajne, brr - unikam jak mogę ;)
      Zdecydowanie zgadzam się z Twoim stwierdzeniem - była fenomenem w latach jej świetności

      Usuń
  16. Uwielbiam czerwień na ustach szczególnie na wielkie wyjścia! Mój ideał - Russian Red MAC. Na co dzień chodzę w różach:) Ale potwierdzam - w czerwieni jest siła!:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  17. kocham czerwienie i uważam, że każda kobieta w czerwonej szmince wygląda seksownie :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Mi jakoś żadna czerwona szminka jeszcze serca nie skradła - nie trafiłam jeszcze na swój kolor, ale róży mam mnóstwo
    :)

    OdpowiedzUsuń
  19. A ja w grudniu skusiłam się na taką czerwoną piękność i doszłam do wniosku, że pasuje mi idealnie :D :) Piękna czerwień :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Kochana, powiem szczerze, że nie wiem, jak tam pogoda w Niemczech. Jeszcze przebywamy w Polsce, w następnym tygodniu będę już w DE. Na nartach też byliśmy w naszych polskich górach. Warunki były niezłe. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też niedługo śmigam do sąsiadów, dlatego pytam o pogodę :)) zazdroszczę! W Gdańsku zima trwała tydzień i już niestety po zabawie ;)

      Usuń
    2. U nas śnieg dzisiaj spadł, ale coś czuję, że długo się nie utrzyma. :(

      Usuń
  21. Nie przepadam za kolorowymi ustami, zle sie wtedy czuje. Uwiekbiam za to pomadki bezbarwne. Mysle, ze do czerwonej szminki trzeba 'dojrzeć' ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie ma co się dziwic, ze kobiety ją uwielbiają, jest niezwykle efektowna ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Od niedawna stałam się ogromną fanką kolorowych szminek! Mam ich już całą masę!

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja mam nawet dwa odcienie czerwieni :) Pomarańczowa czerwień i krwista niemal bordowa czerwień :) Obie uwielbiam, ale niestety bardzo rzadko ich używam, bo na codzień są zbyt odważne...

    OdpowiedzUsuń
  25. Kocham czerwone szminki !!! Ostatnio zdobyłam w kolorze wina <3

    OdpowiedzUsuń
  26. Czerwień jest ponadczasowa, kojarzy mi się z piękną MM:)

    OdpowiedzUsuń
  27. Czerwona szminka to atrybut odważnej kobiety :D Ja bardzo lubię czasem zaszaleć i chwilę powyróżniać się z tłumu, ale na co dzień wolę bardziej naturalne kolory.

    OdpowiedzUsuń
  28. A ja nie lubię szminek, uznaje tylko lekkie błyszczyki, za to oczy uwielbiam malować :-) fajny blog. Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  29. fajna się wydaje, bardzo lubię szminki :) a te kolory wow

    http://nikoladrozdzi.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  30. Do mnie akurat czerwień na ustach średnio pasuje, ale u innych mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Szukam teraz czerwieni w macie, a samą czerwienią bawię sie w zależności od nastroju :)
    Ale rzeczywiście, nie wyobrażam sobie nie mieć ani jednej czerwonej pomadki :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Do mnie zupełnie nie pasuje ten kolor, ale przyznam szczerze, że marzy mi się taka pomadka, choćby po to żeby ją mieć.

    OdpowiedzUsuń
  33. uwielbiam intensywne kolory szminek ,klasyczną czerwień mam z Chanel :) czerwone usta to jak biżuteria ,mogę mieć super sukienkę albo zwykły T-shirt ale czuję się sexy :)

    buziaki

    xo xo xo xo xo

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny. Jestem szczerze zainteresowana tym, co macie do powiedzenia. Każdy komentarz czytam oraz staram się odpowiedzieć. Zostań ze mną dłużej, dodając do Obserwowanych! :)

Z ogromną chęcią odwiedzam Wasze blogi, których obserwowanie sprawia mi przyjemność. Nie mam nic przeciwko linkom do Waszych blogów, jednak to nie miejsce na nachalną reklamę. Szanujmy pracę innych.