Z kategorii:
jak dbać o przedłużone rzęsy,
jak przedłużyć rzęsy
Cykl życia rzęs. Dlaczego przedłużone rzęsy wypadają?
Stylizacja rzęs to obecnie jeden z najbardziej spopularyzowanych zabiegów kosmetyki upiększającej - prywatnie również moja praca, a przede wszystkim największa pasja. Nie powinien dziwić fakt uznania - pęsetki w odpowiednich dłoniach potrafią zminimalizować każdy mankament okolic oczu, odciągnąć uwagę od niedoskonałości i braku symetrii oraz sprawić, że spojrzenie nabiera zupełnie nowego wymiaru.
Nasza nowo zaaplikowana oprawa oczu w postaci świeżo założonych rzęs jaka jest, wie każda z nas, która choć raz miała przyjemność oddać się profesjonalnej stylizacji. Początkowo piękny, idealnie równy efekt z biegiem czasu przeistacza się w nieco już wybrakowaną firankę, której uzupełnienia nadszedł czas - problem jednak tkwi wtedy, gdy ma to miejsce nadprogramowo szybko. Jakie mogą być tego przyczyny? Zapraszam do lektury.
Na początek kilka faktów - szczególnie ważnych dla osób lubujących się w bezgranicznej wierze w informacje niesprawdzone. Te niestety - wbrew częstotliwości powtarzania - prawdą się nie stają. ;-)
- Stylizacja rzęs niszczy nasze naturalne!
Czy to możliwe? A i owszem!
Czyja to wina? Jak to zazwyczaj ma miejsce, może ona leżeć po połowie - zarówno po stronie stylistki, jak i też również klientki.
Są dwie kategorie stylistek. Pierwsza z nich robi to z pasji - stale poszerza swoją wiedzę, nabywa i szlifuje umiejętności, uczy się na swoich błędach, pokornie przyjmuje konstruktywną krytykę lepszych. Ma wyostrzone poczucie estetyki, zmysł widzenia przestrzennego oraz świadomość zagrożeń wynikających ze źle wykonanego zabiegu. Druga część stylistek to osoby, które nie trafiły w swojej zawodowej karierze na rzetelnego nauczyciela, potrafiącego przekazać swoją wiedzę. Często są to persony, które w zajęciu tym widzą dobry i szybki zarobek, nie mające pojęcia o podstawowych zagadnieniach, alergiach i chorobach oczu, nastawione na ilość, nie jakość - czy to produktów, czy klientek.
Są również dwie grupy klientek - panie, które dbają o przedłużone rzęsy oraz te, u których tego nie doświadczymy. Na szczęście pierwsza z nich mocno przybiera na sile - prężnie rośnie ogólna świadomość a mrożące krew w żyłach historie możemy włożyć między baśnie a miejskie legendy. Jak odróżnić jedną grupę od drugiej (oraz wiele więcej) przedstawiłam tutaj - klik!
Wracamy do głównego tematu posta. Jak każdy inny włos, nasza rzęsa ma swój określony cykl życia podzielony na kilka etapów - anagen, katagen i telogen. W momencie, gdy kończy się jej żywotność wypada a tuż po tym na jej miejsce pojawia się nowa. Zdrowemu człowiekowi codziennie wypada od około dwóch do pięciu rzęs, wobec czego w poniższej grafice wynik ten uśredniłam do sztuk trzech.
Oto odpowiedź na pytanie, dlaczego są klientki, które muszą uzupełniać rzęsy co dwa tygodnie podczas kiedy innym w zupełności wystarcza raz w miesiącu. Dowody? Bardzo proszę.
Weźmy pod lupę trzy panie - panią X, panią Y oraz panią Z. Ustalmy, że każda z wymienionych ma mniej więcej taką samą ilość rzęs naturalnych na oku - około sto pięćdziesięciu, także ich tempo wypadania - mniej więcej trzy dziennie. Naszym założeniem jest również fakt, że każda z poniższych kępek rzęs ma taki sam ciężar (ciężar ≠ grubość!), a ponadto każdy z warunków zewnętrznych jest sprzyjający.
Pani X ma założoną metodę 1D - zwaną również 1:1 - czyli do każdej rzęsy naturalnej przyklejona jest jedna sztuczna. Ilość rzęs sztucznych na oku - 150.
Pani Y ma założoną metodę 2D - zwaną również 2:1 - czyli do każdej rzęsy naturalnej przyklejone są dwie rzęsy sztuczne. Ilość rzęs sztucznych na oku - 300.
Pani Z ma założoną metodę objętościową - przykładowo 5D - czyli do każdej naturalnej rzęsy przyklejone jest pięć rzęs sztucznych. Ilość rzęs sztucznych na oku - 750.
Mijają trzy tygodnie - standardowo sugerowany przez stylistkę czas na dopełnienie.
Pani X straciła 63 rzęsy naturalne, 63 rzęsy sztuczne.
Pani Y straciła 63 rzęsy naturalne, lecz 126 sztucznych.
Pani Z straciła 63 rzęsy naturalne, lecz aż 315 rzęs sztucznych.
Która z nich po minionym czasie będzie wyglądać najlepiej? Wbrew pozorom ta, która rzęs sztucznych straciła najwięcej. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta i najlepiej przełożyć ją na.. widok lasu z lotu ptaka. Dokładnie - koron drzew. Tak samo jak i w lesie, tak samo jak i w przypadku naszych rzęs - każda poszczególna kępka musi się zazębiać, tworząc spójną całość. W momencie, gdy wypadnie nam pojedyncza rzęsa z aplikacji wykonaną metodą 1D jej brak będzie bardziej widoczny aniżeli w przypadku aplikacji wykonaną metodą 5D ponieważ naszego pojedynczego "drzewa" nie przysłania korona drugiego, znajdującego się tuż obok.
W praktyce tak kolorowo nie jest. Każda z nas posiada zupełnie inne rzęsy - tylko jako sam włos, nie biorąc pod uwagę kształtu oka oraz warunków ich "noszenia" różnią się długością, grubością, kształtem, kierunkiem wzrostu. Naszym, stylistek zadaniem jest dobór sztucznego materiału tak, aby nie naruszyć wyżej wymienionych - zachować przede wszystkim odpowiedni ciężar a także długość w sposób, który ich trakcję pozostawi nietkniętą.
Z punktu widzenia klientki w momencie, gdy ich wygląd coraz bardziej nabiera na stracie wina leży po stronie stylistki. Może, lecz nie musi, jeśli wyżej wymienione warunki zostały spełnione. Często spotykanym argumentem wśród klientek jest określenie słabego kleju. Owszem - jeżeli problem dotyka więcej osób przyjętych w mniej więcej tym samym czasie - czasie używania tego samego spoiwa, być może trafiły one na felerną partię kleju. Ponadto, jeżeli wina leży w słabej jakości kleju, już w przeciągu zaledwie dwóch dni po aplikacji ubytek będzie większościowy. Jeśli przypadek jest pojedynczy a warunki atmosferyczne w czasie wykonywania aplikacji utrzymane były na podobnym poziomie - niestety, nie jest to możliwym. Powód jest prosty - wahania atmosferyczne, zarówno drastyczne podbicie temperatury i nawilżenia jak i ich obniżenie w orientacyjnym czasie ± 3 godzin nie jest możliwe. Minimalne różnice odczuwalne nie będą. Drastyczne - owszem.
Co wówczas może być powodem wypadania rzęs?
Należy zgodnie ze swoim sumieniem zrobić jego rachunek. To dla nas jako stylistek bardzo ważne, aby mówić o wszystkim otwarcie - nie tylko dlatego, aby uwzględnić ewentualną reklamację (w moim przypadku - do siedmiu dni kiedy widoczna jest utrata większości rzęs) lecz przede wszystkim po to, aby wyeliminować ewentualną przyczynę, będącą być może ostrzeżeniem przed np. trefnym produktem. Pomimo tego, iż z biegiem czasu i doświadczenia widząc naszą aplikację naocznie dość łatwo weryfikujemy ile prawdy jest w tym, co mówi klientka, wbrew pozorom - lista jest dość obszerna.
1) Czy w przeciągu pierwszych dwóch dni od aplikacji zmoczyłam rzęsy przy myciu twarzy lub włosów? Czy w przeciągu pierwszych dwóch dni od aplikacji brałam długi prysznic, kąpiel lub korzystałam z sauny, basenu bądź usług kosmetycznych z użyciem wapozonu?
Zarówno woda jak i para wodna są przeszkodą w całkowitym utwardzeniu się kleju.
2) Czy w przeciągu pierwszych dwóch dni od aplikacji używałam kosmetyków - zarówno kolorowych jak i pielęgnacyjnych?
Większość kosmetyków jest na bazie substancji oleistych, emolientów - w tym szczególnie nietolerowanych cząsteczek hydrofilowych, "podkradających" odpowiedni do związania poziom wilgoci klejowi.
3) Czy w przeciągu pierwszych dwóch dni od aplikacji korzystałam z solarium lub brałam udział w treningu?
Zmienność temperatury ciała ma niekorzystny wpływ na wiązanie kleju - w momencie gdy jest ona niejednostajna, może się ono poluzować.
4) Czy nie zmienił się stan mojego zdrowia? Czy przyjęłam jakieś leki?
W przypadku infekcji - jak wyżej. Główną funkcją leków przeciw przeziębieniom jest pobudzenie potliwości i zachowanie równomiernej temperatury organizmu.
5) Na jakie warunki były wystawione moje rzęsy po zabiegu? Czy nie zmieniły się one nadto drastycznie?
Zadaniem stylistki jest utrzymanie odpowiedniego poziomu wilgoci jak i wysokości temperatury przez cały czas trwania zabiegu - po to, aby stworzyć klejowi idealne warunki (narzucone przez producenta) do zachowania jego właściwości oraz związania. Niestety - często różnią się one od warunków panujących na zewnątrz oraz w innych pomieszczeniach, co najlepiej widoczne jest zimą, gdy wychodząc z idealnie nawilżonego gabinetu o optymalnej temperaturze kierujemy się na dwór a tuż po tym ponownie do innego pomieszczenia - już o zupełnie innych parametrach. Niewielki odstęp czasu - duża zmienność. Bardzo często na szybsze wypadanie rzęs skarżą się klientki, pracujące w cięższych warunkach - osoby pracujące w kuchni (podwyższona temperatura, para wodna), fryzjerki (ciepło suszarki, prostownicy, wilgoć) bądź panie pracujące na zewnątrz.
6) W jakim okresie cyklu znajdowałam się w trakcie zabiegu? Czy byłam w trakcie owulacji lub miesiączki?
Niestety my, kobiety mamy w życiu trudniej pod kątem stałości samopoczucia. Naszym organizmem mocno sterują hormony, które w trakcie standardowego, 28 dniowego cyklu miesiączkowego potrafią drastycznie wpływać na to, jak się czujemy - a przede wszystkim na to, jak działa nasz organizm.
Tu przechodzimy do osobnego tematu, będącego najczęstszą przyczyną nietrwałości świeżej aplikacji wyłączając powyższe czynniki zewnętrzne oraz potencjalne błędy stylistki - o czym w przypadku oddania się w ręce profesjonalnie zajmującej się tym osoby nie ma mowy. Hormony. Jak to możliwe, że mogą one sterować również rzęsami?! Jak temu zaradzić?
Zaburzenia w funkcjonowaniu hormonów powodują albo nadmierne przetłuszczanie, albo przesuszenie włosków - co gorsza, często naprzemiennie w krótkim okresie czasu przez co klej ma bardzo trudne warunki do całkowitego związania się. Jeśli do tego dochodzą negatywne czynniki zewnętrzne - trwałość dostaje mocno w kość. Ponadto, osłabia się struktura włosa, a co za tym idzie - częściej pojawia się problem z wypadaniem. W przypadku problemów hormonalnych czasem znalezienie przyczyny to nic innego, jak metoda prób i błędów - użycia innego kleju i zapewnienie odmiennych warunków klejenia (niższa/wyższa temperatura lub wilgotność), użycie primera bądź też jego całkowite odstawienie, zmiana metody lub techniki klejenia.
Szczególnie narażone są okresy, kiedy występuje u nas:
1) miesiączka i dni je poprzedzające - drastycznie spada poziom estrogenów i progesteronu, które wracają do normy dopiero w okolicach szóstego dnia cyklu;
2) owulacja - estrogeny w tym dniu są w szczytowej, wysokiej formie, wzrasta również testosteron;
3) ciąża - kobiety w tym czasie przechodzą nieposkromioną burzę hormonów (szczególnie w pierwszym trymestrze), na którą włosy mogą reagować bardzo zmiennie.
Ponadto są to również wszelkie dolegliwości tarczycy (niedoczynność, nadczynność, choroba Hashimoto, guzy) i przysadki mózgowej (zaburzenia pracy hormonów takich jak TSH, prolaktyny, zespół policystycznych jajników). Niestety - stres, szczególnie ten przewlekły lub przed ważnym wydarzeniem, również podświadomy - także może wpływać na to, iż naszym hormonom daleko do stabilizacji.
Miłe Panie! Pytajcie swoje stylistki o rzeczy, które Was nurtują. Mówcie im o dolegliwościach, które Was spotykają. Nawiązanie szczerej relacji usługodawca-klient i umiejętność rozmowy to 50% sukcesu wyglądu Waszych oczu. Pozostała część to nic innego, jak nasza nabyta wiedza i zdolności.
Niestety my, kobiety mamy w życiu trudniej pod kątem stałości samopoczucia. Naszym organizmem mocno sterują hormony, które w trakcie standardowego, 28 dniowego cyklu miesiączkowego potrafią drastycznie wpływać na to, jak się czujemy - a przede wszystkim na to, jak działa nasz organizm.
Tu przechodzimy do osobnego tematu, będącego najczęstszą przyczyną nietrwałości świeżej aplikacji wyłączając powyższe czynniki zewnętrzne oraz potencjalne błędy stylistki - o czym w przypadku oddania się w ręce profesjonalnie zajmującej się tym osoby nie ma mowy. Hormony. Jak to możliwe, że mogą one sterować również rzęsami?! Jak temu zaradzić?
Zaburzenia w funkcjonowaniu hormonów powodują albo nadmierne przetłuszczanie, albo przesuszenie włosków - co gorsza, często naprzemiennie w krótkim okresie czasu przez co klej ma bardzo trudne warunki do całkowitego związania się. Jeśli do tego dochodzą negatywne czynniki zewnętrzne - trwałość dostaje mocno w kość. Ponadto, osłabia się struktura włosa, a co za tym idzie - częściej pojawia się problem z wypadaniem. W przypadku problemów hormonalnych czasem znalezienie przyczyny to nic innego, jak metoda prób i błędów - użycia innego kleju i zapewnienie odmiennych warunków klejenia (niższa/wyższa temperatura lub wilgotność), użycie primera bądź też jego całkowite odstawienie, zmiana metody lub techniki klejenia.
Szczególnie narażone są okresy, kiedy występuje u nas:
1) miesiączka i dni je poprzedzające - drastycznie spada poziom estrogenów i progesteronu, które wracają do normy dopiero w okolicach szóstego dnia cyklu;
2) owulacja - estrogeny w tym dniu są w szczytowej, wysokiej formie, wzrasta również testosteron;
3) ciąża - kobiety w tym czasie przechodzą nieposkromioną burzę hormonów (szczególnie w pierwszym trymestrze), na którą włosy mogą reagować bardzo zmiennie.
Ponadto są to również wszelkie dolegliwości tarczycy (niedoczynność, nadczynność, choroba Hashimoto, guzy) i przysadki mózgowej (zaburzenia pracy hormonów takich jak TSH, prolaktyny, zespół policystycznych jajników). Niestety - stres, szczególnie ten przewlekły lub przed ważnym wydarzeniem, również podświadomy - także może wpływać na to, iż naszym hormonom daleko do stabilizacji.
Miłe Panie! Pytajcie swoje stylistki o rzeczy, które Was nurtują. Mówcie im o dolegliwościach, które Was spotykają. Nawiązanie szczerej relacji usługodawca-klient i umiejętność rozmowy to 50% sukcesu wyglądu Waszych oczu. Pozostała część to nic innego, jak nasza nabyta wiedza i zdolności.
❤
http://www.facebook.com/BeBeautyByMichalina